Dziś mieliśmy kolędę, więc...

Dziś mieliśmy kolędę, więc czas najwyższy, żeby wstawić zdjęcia z Wigilii :) którą jak zawsze obchodziliśmy bardzo rodzinnie. Po wysłuchaniu fragmentu z Biblii, którą tym razem czytał nam Jasiu, podzieliliśmy się opłatkiem i jakoś tak zrobilo się bardzo pogodnie. Zapanował pokój i ludzkie uczucia, jak to śpiewał kiedyś zespół DAAB. I nie smieję sie, ale tak było. Nikt nie narzekał, nie jęczał, nie marudził. Faktycznie Dzieciątko nas wszystkich dotknęło swoją miłością i pokojem. Ta Wigilia była bardzo szczególna. W rozmowach kilka dni po Wigilii, większość miała właśnie takie odczucia. Była między nami jedność i bardzo szczególna atmosfera.
 Zdjęcia nie są najlepszej jakości, robione z komórki. Oczywiście aparat nie był naładowany, bo wszyscy o nim zapomnieli. Był prawdziwy św. Mikołaj z wielkim workiem prezentów. Dzieci, jak zwykle miały dostać mniej prezentów, niż w zeszłym roku, a dostały więcej-tak jakoś wyszło, za to ja chyba byłam niegrzeczna, bo dostałam tylko 2 :( Oliwier z Jasiem bali się trochę konfrontacji z owym gościem w czerwieni, ale widok wielkiego wora rozładowal wszelki stres.






A dzisiejsza kolęda też zapisze się w pamięci, jako jedyna w swoim rodzaju, gdyż na kolację przyszedł do nas ks. Marek, który jest u nas wikariuszem w Parafii. Poruszaliśmy wiele tematów. Na końcu towarzystwo się tak rozochociło, że doszło do tego, ze Miłosz wyjął po roku nie uzywania flet z futerału i coś tam brzdąkał, Kacper ładnie zagrał kolędę na klarnecie, a ks. Marek próbował z fletu wydobyć dźwięk metodą: "dmucham tak jak w butelkę", hihi  Szału nie było, ale dżwięk wydobył! Szkoda, ze nie zrobiłam zdjęcia, bo miał śmieszną minę.

Posted in |

0 komentarze: