dupka pokłuta

Od poniedziałku jestem z Oliwierem na opiece. Po 3 tygodniach znowu złapał jakieś badziewie oskrzelowe. Kaszle jak gruźlik. Robimy inhalacje, dostaje antybiotyk i bardzo bolesne zastrzyki w dupkę-Fenicort. Na szczęście tylko 4 i na wieczór. Kiedy przychodzi pani pielęgniarka to tak płacze i wrzeszczy, że chyba wszyscy sąsiedzi słyszą. A siłę ma taką, że mężowi jest go trudno przy zastrzyku utrzymać. Ale nie ma sie co dziwić-bo po tych zastrzykach podobno aż noga boli, takie są bolesne.
Jakby ktoś patrzył z boku na młodego, to poza kaszlem stan pobudzenia w normie, a nawet dużo bardziej zwiększony. Biega jak wściekły, szaleje z balonami, zaczepia i ogólnie nic nie wskazuje na chorobę. Jak pobiega, to mu oczywiście rzęzi w klatce, ale on się tym nie przejmuje...
Juz niedługo Oliwierowi stukną 3 latka. 3 grudnia będzie impreza. Ja patrząc na niego widzę 2 letnie dziecko ( wzrost-waga), a z zachowania to 1,5 roku góra. Jedynymi zabawkami mogącymi Oliwiera zając w domu są autka i oglądanie bajek ( ale max przez 20 min.-potem już się nudzi). A potem wszechobecne bieganie po całym domu.
Często zadaję sobie pytanie-co wyrośnie z Oliwiera za amigo.

Posted in Etykiety: , |

0 komentarze: