Uwolnij swoje źródła i i zazdrośni Filistyni... Maria Vadia
Posted On czwartek, 11 grudnia 2014 at o 14:47 by fasolik
Ostatnio
trafiłam na niesamowitą książkę Marii Vadii pt. „Uwolnij
swoje źródła”, polecaną przez posługujących księży
egzorcystów w Licheniu podczas rekolekcji Słowo Stało się Ciałem
z ks. Bashoborą (lipiec 2014).
Autorka
mówi o tym, że nic tak bardzo nie przybliża nas do Bożego Tronu,
jak oddawanie Bogu chwały, czyli uwielbianie Go w każdym momencie
naszego życia. Maria mówi, że w naszym wnętrzu istnieje wiele
zdrojów Ducha, które musimy uwolnić po to, by kroczyć tak, jak
kroczył Jezus i pozwolić, by „strumienie wody żywej” popłynęły
z naszego wnętrza. Tej książki się nie czyta, ją się po prostu
„pochłania”!
Moją
uwagę przyciągnął rozdział o tym, co zapycha nasze źródła.
Kanwa na podstawie świetnego tekstu Marii Vadii z rozdziału pt.
Uważaj na Filistynów. A w nim rozważanie o zazdrosnych
Filistynach, potomkach Chama, odpowiednikach demonicznych
nieprzyjaciół, z jakimi się często spotykamy w życiu, którzy
hamowali rozwój Izaaka, zazdrościli mu powodzenia i Bożego
błogosławieństwa.
Nie chcieli, aby wszedł w posiadanie obiecanego
dziedzictwa. Zakopywali studnie Izaaka, chcąc go pozbawić
życiodajnej wody. Jak
wiadomo nieprzyjaciel zawsze będzie próbował kraść, zapychać,
blokować i niszczyć nasze źródła. Każdy z nas ma takich wrogów
duchowych, którzy nieustannie toczą z nami walkę o to, abyśmy nie
posuwali się do przodu i nie rozwijali się według Bożego zamysłu.
Kiedy zostaniemy odcięci od życiodajnych źródeł, to zaczynamy
umierać z pragnienia. We wspólnotach częstym wrogiem jest zazdrość
np. o dary. Diabeł posługuje się innymi, aby ciebie odciąć od
życiodajnej studni. Zazdrość zatyka nasze studnie. Jeśli złemu
nie uda się zmusić ciebie do zazdrości, będzie się starał
nakłonić innych, by tobie zazdrościli. Ważna
jest twoja reakcja. Jak Ty zareagujesz na Filistynów? Tu możemy
się wiele nauczyć od Izaaka. Jego postawa daje do myślenia - Izaak
oddalił się więc stamtąd i rozbiwszy namioty w dolinie Geraru,
tam osiadł.
(Rdz. 26, 17) Mimo oddalenia nadal oczyszczał studnie, które
niegdyś za życia wykopał jego ojciec Abraham. Jak
twierdzi Maria Vadia często osoba namaszczona jest otoczona
Filistynami, ponieważ nieprzyjaciel jest w stanie "wywęszyć" jej
namaszczenie. A wtedy będzie się starał wytworzyć konflikt i
powstrzymać ją przed kroczeniem w Duchu Świętym, lub poprowadzić
okrężną drogą. Musimy się upewnić, czy nie ma w nas haków, za
które nieprzyjaciel może się do nas przyczepić! Powinniśmy też
podjąć decyzję, że nie będziemy reagować według tego co
podpowie nam ciało, lecz posłuchamy Ducha Świętego.
Izaak odsunął się od nich, nie miał zamiaru się z nimi kłócić,
poszedł w inne miejsce, ale nadal odkopywał swoje studnie. Był
pewny, że Bóg jest z nim, gdyż to mu wcześniej powiedział:
Zamieszkaj
w tym kraju, a ja będę z tobą, będę ci błogosławił.
(Rdz. 26, 3) Słowa Boga dotyczyły krainy Geraru. Jednak pomimo, iż
odszedł w dolinę, daleko od pastwisk Abimeleka, nie zaznał
spokoju, zakopywano mu studnie i kłócono się o nie, co miało
znaczenie w nazwach, które Izaak nadawał studniom ( Kłótnia,
Wrogość).
Izaak się nie załamał wobec przeciwności, nie poddał się,
kroczył wytrwale do przodu. Wykopywał kolejne studnie. Nie reagował
wg ciała. On się po prostu odsuwał od krainy Króla Abimeleka
coraz dalej, ale krainy Geraru nie porzucił. Szukał swojego
miejsca.
Kłótnia
i niezdrowe relacje przy studni, to nic innego, jak nasze życie rodzinne,
wspólnotowe. Czy i u nas nie ma zazdrości?
Albo, czy nie zakradł
się drugi wróg: Esek-Kłótnia. Pasterze filistyńscy kłócili się
przy świeżo wykopanej studni: to dla nas woda! Idź stąd! Sam Król
Abimelek oznajmił Izaakowi, kiedy ten jeszcze mieszkał blisko
niego: «Odejdź
od nas, bo jesteś zamożniejszy od nas!» ( Rdz. 26,16 ).
Jak bardzo boli, kiedy ktoś ma więcej od ciebie
(wtedy sami zazdrościmy), albo kiedy ty masz więcej od niego (wtedy
tobie zazdroszczą). Człowiek potrafi wówczas działać bardzo
twórczo, sukcesywnie i pod pozorem dobra, pozbawia, zawłaszcza, nie
pozwala służyć w pełni, eliminuje potencjalne zagrożenie w
postaci kogoś, kto go „kole w oczy”.
Bardzo trafnie wypowiedział
się o tym św. Paweł pisząc do Kościoła w Koryncie: Ciągle
przecież jeszcze jesteście cieleśni.
Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie
jesteście cieleśni i
nie postępujecie tylko po ludzku?
(1Kor.3)
Wrogiem
w naszych wspólnotach i w naszym życiu może być jeszcze
Sitna-Wrogość. Jeśli wrogość, gniew i nieprzebaczenie pojawia
się w twoim życiu, to skutecznie blokują one twoje źródła. Nie
jesteś w stanie dostrzec Bożej łaski i przyjąć obdarowania,
jakie On ci daje.
Jak reagujesz? Postępujesz z ciała, czy z Ducha?
Jezus dał nam wskazówkę o nieprzyjacielu: Nie
ma on jednak nic swego we Mnie.
(J. 14,30) Pan pobłogosławił
Izaakowi, za jego wytrwałość i cierpliwość. Kiedy wykopał
kolejną studnię nie było już o nią sporów. I miał odpowiednią
przestrzeń i wolność do życia i działania. Izaak dokonał tego
nie przez kłótnie i wrogość do nieprzyjaciół, ale poprzez swoją
łagodność i wytrwałe posuwanie się do przodu. Każdy
z nas ma takie studnie i zazdrosnych Filistynów wokół siebie.
Będąc przy Jezusie uczmy się reagować na nich w Boży sposób.
Reakcja na zazdrość, kłótnie, gniew, wrogość i nieprzyjaźń to
swoistego rodzaju próby, przez które musimy przejść, aby nie
utknąć w dole zagłady. Jak bardzo trzeba prosić Boga, aby nasze
reakcje nie były grzeszne. Pan patrzy na serce i widzi nasze
cierpienie i odrzucenie. Nasz ból i zranienie. Złożenie tego
wszystkiego pod krzyżem Jezusa, przyjęcie Jego łaski powoduje, że
pokonujemy zło wewnątrz siebie i na zewnątrz poprzez przebaczenie
nieprzyjaciołom.
Błogosławcie. Nikomu
złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec
wszystkich ludzi! Jeżeli
to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze
wszystkimi ludźmi! Umiłowani,
nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to
pomście [Bożej]! Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta. Ja
wymierzę zapłatę - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój
cierpi głód - nakarm go.
Jeżeli pragnie - napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące
zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale
zło dobrem zwyciężaj!
(Rz. 12, 14; 17-21)
Nasze
źródła nigdy nie będą czyste, dopóki nie oczyścimy ich z
zazdrości, sporów, gniewu i wrogości. Inaczej wypływające z nas
strumienie będą splugawione i zanieczyszczone. Nie będą
funkcjonować właściwie, o ile „nieprzyjaciele” będą mieli do
nich dostęp. Celem taktyki i knowań nieprzyjaciela jest zastawianie
na nas pułapki i uniemożliwienie nam życia w Duchu (por. 2 Kor.
2,11) oraz szerzenia Królestwa Bożego na ziemi.
Jeśli
Jezus jest najważniejszą osobą w twoim życiu, będziesz robił
to, co On ci powie.
Maria
Vadia spostrzega, że kiedy pielęgnujemy gniew i pozwalamy mu w nas
trwać, dajemy nieprzyjacielowi prawo, by nas dręczył, niepokoił,
niszczył nasze życie. Gniew staje się otwartymi drzwiami, przez
które nieprzyjaciel wchodzi i panuje w naszym „domu”. Jeśli
gniew zapanuje nad nami, trudno nam będzie postępować w życiu
duchowym, a ponadto będziemy zatruwać życie ludzi wokół nas.
Kiedy czujesz w sercu gniew zapytaj sam siebie: Jaki jest „korzeń”
mojego gniewu?
Dlatego
odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego,
bo jesteście nawzajem dla siebie członkami. Gniewajcie się,
a niegrzeszcie: niech nad waszym
gniewem nie zachodzi słońce! Ani nie dawajcie miejsca diabłu!
(Ef. 4, 26-27)
tekst napisano na podstawie książki Marii Vadii: Uwolnij swoje źródła.