Jak mi żal Olisia :((
Posted On poniedziałek, 1 lutego 2010 at o 23:25 by fasolikZatrzyki ma jeszcze przez 3 następne dni... Ta mała chuda dupka jest już mocno pokluta. Nie dało sie założyć wkłucia do żyły, gdyz młody ma tak delikatne i kruche naczynia, ze od razu pękały. Dziś przewinęło sie przez dom kilku moich znajomych i Oliwier każdemu pokazywał, gdzie pani robi "pik".
A teraz trochę na wesoło.
Scenka 1.Pierwsze dość długie zdanie!
Przychodzę z pracy, głodna, zmarznięta i troche nerwowa. Oliwier podbiega i woła: Kocham mamusie. Przytula się. Wdrapuje się na opa i rączkami przytrzymuje mi głowę. Myslalam, że chce mi buziola strzelic, a on poważnie: "Pupiłaś mi lizaka?" Myslałam, że padne z wrażenia!
Teraz za każdym razem, jak wychodze z domu, to jestem żegnana słowami: "Pa pa mamusia. Pupisz Olisiowi lizaka?". I musze odpowiedzieć. Tak. Bo jak nie, to nie puści mnie piernik mały.
Scenka 2 Sposób na kobietę
Robiłam na Dniu Babci za babcię, bo akurat jedna babcia wyjechała do Niemiec, a druga nie mogła. Kiedy weszłam do sali Oliwiera, to mnie nie zauwazył, a potem, jak zobaczył, to widać było, ze się bardzo ucieszył. Stał obok dziewczynki i pierwszy raz zobaczyłam, jak ladnie sie do niej odezwał. Oczywiście wziął jej głowę w swoje ręcę i próbował wykręcić w moją stronę mówiąc do zdezorientowanej młodej kobiety: "Zobacz, przyszła moja mamusia!" Chyba ze trzy razy tak jej tą głowę wykrecał, aż młoda sie lekko zdenerwowała. Jednak chyba to kręcenie cos wykręciło, bo za chwile sie trzymali za ręce i zaczeli dyskusje o babciach.
Ogólnie przeżyłam miłe zaskoczenie, mój zwariowany i zazwyczaj biegający Oliwier był bardzo posłuszny i nawet wystąpił w roli pastuszka witającego narodzonego Jezusa. Miał swoją pierwszą rolę, a ja nie wzięłam aparatu...
Oliś już zdrowy..?
dlaczego tu tak cicho ? :(