Oliwier nie boim Gwiazdoru. Oliwier lubim Gwiazdoru!

Szaleństwo Wigilijno-świąteczne dobiega końca. Ja orzeźwiam się w pracy, dzieci z tatą w domu. Długo nie pisałam, ale jakos nie miałam veny. Nadrabiam więc zaległości dla wszystkich, którzy Olisiowy blog odwiedzają.
W Wigilię był oczywiście prawdziwy Gwiazdor. Dzieci były zachwycone. Dzikie oczy ze strachu dostał Jasiek-i tu sprawdza się porzekadło: "Kto broi, ten się boi!"
Starsze oczywiście w siarę Gwiazdora nie wierzą-ale ciekawość wzięła górę i chęć otrzymania prezentu przeważyła nad dumą nastolatków.
Oliwier Gwiazdora z poprzedniego roku oczywiście nie pamiętał-podsycaliśmy trochę jego pamięć i przed Wigilią Oliwier widział Gwiazdora na podwórku (pomysłowość mojego męża jest zabójcza), tudzież udało nam się namierzyć Gwiazdorka na Rynku, spacerującego z ulotkami, hehe
W dzień Wigilii Oliwier był tak zaznajomiony z widokiem pana w czerwonym kubraczku, że śmiało podszedł po prezent. Nie omieszkał powiedzieć mu nawet kilku słów.
Uwaga: " Oliwier nie boim Gwiadoru. Oliwier lubim Gwiazdoru. Gwiazdora jechała autem (to w przedszkolu kabrioletem z prezentami przyjechał) i była u Olisia na dworu."
"Gwiazdora" na te rewelacje o mało co ze śmiechu nie stracił brody, ale udało sie utrzymać powagę chwili.
Zdjęcia wstawię wieczorkiem.
A wszystkim czytającym życzę Szczęśliwego Nowego Roku oraz błogosławieństwa Bożej Dzieciny.

Posted in Etykiety: , |

0 komentarze: