Przedstawiam Szymka Wirkus

Chciałabym przedstawic wszystkim czytelnikom Olisiowego bloga jego kumpla-Szymka Wirkusa. Dziecko cudem żyjące. Skarb, który trzeba pielęgnować-promyczek nadziei. Poczytajcie...

O promyczku nadziei...

Szymek urodził się w październiku 2002 roku w chojnickim szpitalu. Pulchniutki (ponad 4 kilowy) grubasek, wyglądał jak okaz zdrowia. Zdrowy noworodek otoczony miłością zebranej wokół niego rodziny. Wszyscy gratulowali mamie szybkiego porodu i życzyli, żeby maluszek dobrze się rozwijał.
Któż z rodziny mógł przypuszczać, że już za 4 tygodnie zamiast kolorowego łóżeczka w domu Szymek będzie spał w żelaznym łóżku szpitalnym, zamiast grającej wesoło pozytywki będzie słyszał szum pompy tłoczącej chemię w delikatne pękające żyłki. Zamiast uśmiechu mamy spoglądać będzie na zasmucone twarze swoich najbliższych i zabiegane pielęgniarki....

RAK - „państwa dziecko ma raka, dajemy mu 5% szans na przeżycie, stan jest krytyczny i dziecko w każdej chwili może odejść” - twarde słowa lekarza tłuką się w głowie rodziców jak żelazne sztaby.
Szloch młodej 23 letniej blondynki – mamy niemowlęcia. Przecież wszystko miało wyglądać inaczej, miała z synkiem chodzić na spacerki w wózku (a ona nawet nie zdążyła go kupić), miała wspólnie z synem spędzać wolne dni, miała go kąpać w wanience, miała go przytulać i pieścić...szloch. A teraz nawet nie może wziąć maluszka na ręce, bo tyle rurek zwisa z każdej strony i lekarze nie pozwalają jej go dotykać... Dlaczego Boże? - dlaczego właśnie jej dałeś taki wielki ciężar?  >>>>> dalej pod linkiem http://www.chojnice24.pl/1-820-O_promyczku_nadziei.html

.... a 1 wrzesnia Promyczek Nadziei-Szymek poszedł do szkoły, do pierwszej klasy na własnych nogach!!! - a niektórzy nie wierzą w cuda!
strona www Szymka: http://www.szymek.charytatywne.org/kalendarium.php

0 komentarze: