takie małe podsumowanie rozwoju
Posted On środa, 24 czerwca 2009 at o 14:02 by fasolikWyczytałam na blogu RAINFOREST:
Co do zabawy:
Czesia-dziewczynka w wieku Oliwiera z podobnym trudnym startem zyciowym: cyt."Ogolnie lubi bawić się sama i najchetniej "wariowac". Ciezko jest jej przestac i nawet jak sie uderzy to nie placze i dalej wariuje"[...] "nie lubi tloku i za duzo dzieci przy jakiejs zabawce".
Oliwier: u nas jest podobnie, z tym, ze na odwrót, w domu młody w ogóle nie płacze, jak się uderzy, za to przy ludziach z każdej drobnostki robi problem. Lubi publikę i popisy przed ludźmi. Często wtedy przy ludziach, jak czegoś mu zabraniam, albo jak jest czas zbierać się z placu zabaw do domu, robi swój popisowy nr, czyli stylowy rzut na glebę z efektem dźwiękowym-rykiem.
Nie lubi hałasu, ani tłoku. Na głośny hałas reaguje zakrywaniem uszu, albo mówi: "boim się". Jak się bawi to niechętnie sie dzieli. W zasadzie głośno protestuje i wyrywa dziecku zabawkę, którą chce się bawić, mówiąc: "to moja". Albo jak nie moze zabawki wyrwać, to przybiega do mnie i się skarzy. Jak sie bawi, to podobnie, jak Czesia nie potrafi przestać, nakręca sie jak spręzyna (biega, skacze po meblach, albo jak oszalały wkoło stołu, albo się kręci aż do upadku) i potem jest problem, trzeba wkraczać i definitywnie ktoś dorosły musi przerwać harce.
Co do do sportu:
Czesia: cyt: "niezaprzeczalna gwiazda sportu.Uwielbia muzyke, nie tylko najlepiej skacze i powtarza wszystko bezbłednie, ale potrafi odtworzyc cale choreografie taneczno- sportowe."
Oliwer: u nas cała rodzina twierdzi, ze z Oliwiera wyrośnie sportowiec. Biega bardzo szybko, potrafi sam zrobić fikołka. Bardzo lubi zabawy na macie i różnego rodzaju ścieżki sportowe, tory przeszkód. Czołganie i raczkowanie to jego pasja! Muzykę chłonie, lubi tańczyć-co osobiście mnie bardzo cieszy. Próbuje śpiewać w swoim narzeczu. Potrafi powtórzyć proste choreografie taneczne, albo ruchowe np. podnoszenie rąk nad głowę i wymachiwanie nimi, potem robienie młynków rękami, potem klepanie się po udach a wszystko w rytm muzyki.
Co do jedzenia:
Czesia: cyt. (w przedszkolu) "przy jedzeniu nie usiedzi na miejscu, wypluwa gdy jej nie smakuje, ale je dalej (?) i dalej wypluwa /w domu tak nie robi/".
Oliwier: jedzenie nadal jest nasza zmorą. Mały zazwyczaj głosno protestuje jak ma usiąść do posiłku. Ale jak już je, to obecnie jest postęp: obiady i śniadania zjada w miarę spokojnie. Gorzej jest z kolacją (zmęczenie?). W trakcie każdego posiłku kilkakrotnie próbuje spieprzyć mi z krzesełka, a jak go karcę i mówię, że ma z powrotem usiąść to rzewnie wylewa łzy, albo krzyczy po swojemu na mnie. Ostatecznie jednak siada, żeby za chwilę znowu próbować wyłazić :)
Co do samodzielności:
Oliwier: potrafi juz pić z kubeczka napełnionego do połowy płynem, zgłasza potrzeby fizjologiczne, samodzielnie zjada proste potrawy widelcem, albo łyzką, woła jak chce pić, sam włącza sobie pilotem bajkę w TV, rano po spaniu wie, ze musi być ubrany-chociaz nie lubi ubierania-ucieka ( sam sie nie ubierze, próbowałam uczyć go wciagać majtki i spodenki-szło nam bardzo opornie- Czesia ubiera sie sama) , potrafi sam ściągnąć buty, ubrać jeszcze nie, ma orientację w domu: wie, gdzie jest kuchnia, gdzie łazienka, gdzie pokój Julii i chłopców.
Co do mowy: Oliwier bardzo słabo mówi. Tylko proste wyrazy, typu: daj, picie, proszę, dziekuję, mama, tata, Julia, Miłoszo, Jasiu, buty, nie ciem, pa-pa, leciało (czyli samolot), auto, aubuso (autobus), kaka (kaczka), konik, pies (czasem)-częściej hau, kotek, kura.
Orientacja ciała: wie, gdzie ma ucho, nos, włosy, zęby, usta, oczy, język, nogę, rękę, palce, brzuch, pisiaka, tyłek.
Wg mnie jest w miarę OK!
Od września Oliwier idzie do przedszkola, sama jestem ciekawa, jak sie zaaklimatyzuje. Codziennie odprowadzamy wspólnie Jasia do Pszczółek i Oliwier nie chce mi z przedszkola wychodzić. Twardo wchodzi do Jasia sali i zabiera się za zabawę. Nawet nie spojrzy, czy ja stoję, czy sobie poszłam. Myśle więc, ze nie będzie płakał jak zacznie się wrzesień i przedszkole. Ale mam pewne obawy o zachowanie.
Dzieki za komplementy (na moim blogu;-)
dodam jeszcze, ze czasem msuze doslownie "huknac" na mala aby wyrwac ja z tego transu, w ktory czasem pada..
jestem ciekawa jak bedzie w przedszkolu. jelsi moge dac Ci dobra rade, to nie opoiwadaj o dziekcu za duzo...
pozdrawiam goraco i jestem szczesliwa, ze wreszcie ktos w Polsce przelamuje temat tabu!!
buziaki dla Was:-))
staram się zachowywać granice "opowiadania o dziecku" - ja się tak cieszę, że mały nadrabia zaległości :) do rówieśników:)
Cześka i Oliś jest dla mnie wzorem, że można miłością, pracą, terapią, uporem, i wiedzą pokonać pewne rzeczy...