Jak myślicie, co z paszportem?

Okazuje się, że Bóg czuwa nad nami. Beata miała jednak robione naświetlenie, które ma spowodować zasklepienie się naczyniaka. Jest już w domu i stara się normalnie funkcjonować :)
Dzięki Bogu!
**********************************************************************************
No a teraz wiadomość z innej beczki, acz bardzo radosna - wniosek o paszport już złożony! Parę dni temu przywiozłam do Biura Paszportowego mamę Olisia, podpisała co trzeba, a dzisiaj był jego tata i również podpisał. Był nawet zadowolony, że mały pozna trochę świata.
Summa summarum dopisało nam szczęście. Przez ostatni czas chodziłam jak w amoku, myślami byłam z Beatą, z tym nieszczęsnym paszportem, zastanawiałam się nad koniecznością zrobienia spotkania z Bożej Krówki (mamy jutro), trzeba zanieść dokumenty rozliczeniowe do Skarbówki, dużo aukcji z allegro czeka na wystawienie, pełno dziajstwa mi się namnożyło na tak krótki okres czasu. W dodatku się nie wysypiam, bo Oli budzi się ok. 4.30 i woła o picie, poczym zasypia najwyżej na godzinke i o 5.30 i jest gotowy do rozpoczęcia dnia, a ja niestety chodząć spać ok. 12.00/1.00 jeszcze z godzinkę chcę pokimać, no i mamy zgrzyt...
Liczę na wiosnę, która podobno już nadeszła, chcę już w końcu budzić się ze słońcem na twarzy, a nie z burymi chmurami.

Posted in |

0 komentarze: