dzień do dupy
Posted On wtorek, 31 marca 2009 at o 10:35 by fasolikCzasami mam tak bardzo wszystkiego dość, że wystawiłabym młodego z mieszkania, zrobiła w tył zwrot i uciekła gdzie pieprz rośnie. Dziś jest właśnie taki dzień. Oli jest nieznośny, nie potrafi się bawić samodzielnie, absorbuje i wysysa strasznie moją energię, ciągle chce być w centrum, jęczy, wyje, otwiera drzwi wyjściowe (muszę pilnować, żeby były przekluczone), na chwilę zajmuje go tylko TV ( na niej się chwilę skupia, jakieś 5 min.), niszczy mi meble (gryzie obicie kanapy, nie chcę mieć zdemolowanego mieszkania, tym bardziej, że moje dzieci nie robiły demolki, wiedziały, czego nie akceptowaliśmy), jest złośliwy, robi dokładnie odwrotność tego, o co go proszę, śmieje się jak głupi do sera, bez związku z sytuacja, ciągle biega, nie usiedzi nawet przy fajnej kolorowej książce, jak chce mu poczytać, wije sie wtedy jak węgorz, dobija mnie fakt, że jest taki zimny, nie zauważa, kiedy jestem zła, kiedy zadowolona, nie jarzy tego kompletnie!, nadużywa mojej cierpliwości, prowokuje tak, że mam ochotę strzelić go dupsko, albo "zamknąć w wysokiej wieży otoczonej fosą". Jestem sama, nikt mi nie pomaga, cały dzień siedzę z dzieckiem, które mnie wkurza, sory ale dzisiaj mam właśnie taki dzień :((((((
Mam nadzieję, że opisanie tego wszystkiego, troche mnie rozładuje.