Ostatnio
trafiłam na niesamowitą książkę Marii Vadii pt. „Uwolnij
swoje źródła”, polecaną przez posługujących księży
egzorcystów w Licheniu podczas rekolekcji Słowo Stało się Ciałem
z ks. Bashoborą (lipiec 2014).Autorka mówi o tym, że nic tak bardzo nie przybliża nas do Bożego Tronu, jak oddawanie Bogu chwały, czyli uwielbianie Go w każdym momencie naszego życia. Maria mówi, że w naszym wnętrzu istnieje wiele zdrojów Ducha, które musimy uwolnić po to, by kroczyć tak, jak kroczył Jezus i pozwolić, by „strumienie wody żywej” popłynęły z naszego wnętrza. Tej książki się nie czyta, ją się po prostu „pochłania”!
Moją uwagę przyciągnął rozdział o tym, co zapycha nasze źródła. Kanwa na podstawie świetnego tekstu Marii Vadii z rozdziału pt. Uważaj na Filistynów. A w nim rozważanie o zazdrosnych Filistynach, potomkach Chama, odpowiednikach demonicznych nieprzyjaciół, z jakimi się często spotykamy w życiu, którzy hamowali rozwój Izaaka, zazdrościli mu powodzenia i Bożego błogosławieństwa.
Nie chcieli, aby wszedł w posiadanie obiecanego dziedzictwa. Zakopywali studnie Izaaka, chcąc go pozbawić życiodajnej wody. Jak wiadomo nieprzyjaciel zawsze będzie próbował kraść, zapychać, blokować i niszczyć nasze źródła. Każdy z nas ma takich wrogów duchowych, którzy nieustannie toczą z nami walkę o to, abyśmy nie posuwali się do przodu i nie rozwijali się według Bożego zamysłu.
Kiedy zostaniemy odcięci od życiodajnych źródeł, to zaczynamy
umierać z pragnienia. We wspólnotach częstym wrogiem jest zazdrość
np. o dary. Diabeł posługuje się innymi, aby ciebie odciąć od
życiodajnej studni. Zazdrość zatyka nasze studnie. Jeśli złemu
nie uda się zmusić ciebie do zazdrości, będzie się starał
nakłonić innych, by tobie zazdrościli. Ważna
jest twoja reakcja. Jak Ty zareagujesz na Filistynów? Tu możemy
się wiele nauczyć od Izaaka. Jego postawa daje do myślenia - Izaak
oddalił się więc stamtąd i rozbiwszy namioty w dolinie Geraru,
tam osiadł.
(Rdz. 26, 17) Mimo oddalenia nadal oczyszczał studnie, które
niegdyś za życia wykopał jego ojciec Abraham. Jak
twierdzi Maria Vadia często osoba namaszczona jest otoczona
Filistynami, ponieważ nieprzyjaciel jest w stanie "wywęszyć" jej
namaszczenie. A wtedy będzie się starał wytworzyć konflikt i
powstrzymać ją przed kroczeniem w Duchu Świętym, lub poprowadzić
okrężną drogą. Musimy się upewnić, czy nie ma w nas haków, za
które nieprzyjaciel może się do nas przyczepić! Powinniśmy też
podjąć decyzję, że nie będziemy reagować według tego co
podpowie nam ciało, lecz posłuchamy Ducha Świętego.
Izaak odsunął się od nich, nie miał zamiaru się z nimi kłócić,
poszedł w inne miejsce, ale nadal odkopywał swoje studnie. Był
pewny, że Bóg jest z nim, gdyż to mu wcześniej powiedział:
Zamieszkaj
w tym kraju, a ja będę z tobą, będę ci błogosławił.
(Rdz. 26, 3) Słowa Boga dotyczyły krainy Geraru. Jednak pomimo, iż
odszedł w dolinę, daleko od pastwisk Abimeleka, nie zaznał
spokoju, zakopywano mu studnie i kłócono się o nie, co miało
znaczenie w nazwach, które Izaak nadawał studniom ( Kłótnia,
Wrogość).
Izaak się nie załamał wobec przeciwności, nie poddał się,
kroczył wytrwale do przodu. Wykopywał kolejne studnie. Nie reagował
wg ciała. On się po prostu odsuwał od krainy Króla Abimeleka
coraz dalej, ale krainy Geraru nie porzucił. Szukał swojego
miejsca. Kłótnia i niezdrowe relacje przy studni, to nic innego, jak nasze życie rodzinne, wspólnotowe. Czy i u nas nie ma zazdrości?
Albo, czy nie zakradł się drugi wróg: Esek-Kłótnia. Pasterze filistyńscy kłócili się przy świeżo wykopanej studni: to dla nas woda! Idź stąd! Sam Król Abimelek oznajmił Izaakowi, kiedy ten jeszcze mieszkał blisko niego: «Odejdź od nas, bo jesteś zamożniejszy od nas!» ( Rdz. 26,16 ). Jak bardzo boli, kiedy ktoś ma więcej od ciebie (wtedy sami zazdrościmy), albo kiedy ty masz więcej od niego (wtedy tobie zazdroszczą). Człowiek potrafi wówczas działać bardzo twórczo, sukcesywnie i pod pozorem dobra, pozbawia, zawłaszcza, nie pozwala służyć w pełni, eliminuje potencjalne zagrożenie w postaci kogoś, kto go „kole w oczy”.
Bardzo trafnie wypowiedział się o tym św. Paweł pisząc do Kościoła w Koryncie: Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku? (1Kor.3)
Wrogiem
w naszych wspólnotach i w naszym życiu może być jeszcze
Sitna-Wrogość. Jeśli wrogość, gniew i nieprzebaczenie pojawia
się w twoim życiu, to skutecznie blokują one twoje źródła. Nie
jesteś w stanie dostrzec Bożej łaski i przyjąć obdarowania,
jakie On ci daje. Jak reagujesz? Postępujesz z ciała, czy z Ducha? Jezus dał nam wskazówkę o nieprzyjacielu: Nie ma on jednak nic swego we Mnie. (J. 14,30) Pan pobłogosławił Izaakowi, za jego wytrwałość i cierpliwość. Kiedy wykopał kolejną studnię nie było już o nią sporów. I miał odpowiednią przestrzeń i wolność do życia i działania. Izaak dokonał tego nie przez kłótnie i wrogość do nieprzyjaciół, ale poprzez swoją łagodność i wytrwałe posuwanie się do przodu. Każdy z nas ma takie studnie i zazdrosnych Filistynów wokół siebie. Będąc przy Jezusie uczmy się reagować na nich w Boży sposób. Reakcja na zazdrość, kłótnie, gniew, wrogość i nieprzyjaźń to swoistego rodzaju próby, przez które musimy przejść, aby nie utknąć w dole zagłady. Jak bardzo trzeba prosić Boga, aby nasze reakcje nie były grzeszne. Pan patrzy na serce i widzi nasze cierpienie i odrzucenie. Nasz ból i zranienie. Złożenie tego wszystkiego pod krzyżem Jezusa, przyjęcie Jego łaski powoduje, że pokonujemy zło wewnątrz siebie i na zewnątrz poprzez przebaczenie nieprzyjaciołom. Błogosławcie. Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi! Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi! Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]! Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. Jeżeli pragnie - napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj! (Rz. 12, 14; 17-21)
Nasze źródła nigdy nie będą czyste, dopóki nie oczyścimy ich z zazdrości, sporów, gniewu i wrogości. Inaczej wypływające z nas strumienie będą splugawione i zanieczyszczone. Nie będą funkcjonować właściwie, o ile „nieprzyjaciele” będą mieli do nich dostęp. Celem taktyki i knowań nieprzyjaciela jest zastawianie na nas pułapki i uniemożliwienie nam życia w Duchu (por. 2 Kor. 2,11) oraz szerzenia Królestwa Bożego na ziemi.
Jeśli Jezus jest najważniejszą osobą w twoim życiu, będziesz robił to, co On ci powie.
Maria
Vadia spostrzega, że kiedy pielęgnujemy gniew i pozwalamy mu w nas
trwać, dajemy nieprzyjacielowi prawo, by nas dręczył, niepokoił,
niszczył nasze życie. Gniew staje się otwartymi drzwiami, przez
które nieprzyjaciel wchodzi i panuje w naszym „domu”. Jeśli
gniew zapanuje nad nami, trudno nam będzie postępować w życiu
duchowym, a ponadto będziemy zatruwać życie ludzi wokół nas.
Kiedy czujesz w sercu gniew zapytaj sam siebie: Jaki jest „korzeń”
mojego gniewu? Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego, bo jesteście nawzajem dla siebie członkami. Gniewajcie się, a niegrzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! Ani nie dawajcie miejsca diabłu! (Ef. 4, 26-27)
tekst napisano na podstawie książki Marii Vadii: Uwolnij swoje źródła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz swoje uwagi, chętnie poczytam konstruktywne opinie nt. tego, co piszę :)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.