poniedziałek, 9 września 2013

No to robię wejście z hukiem!

No to robię wejście z hukiem! Po tylu miesiącach ciszy, co nie znaczy, że się nic u nas nie działo. Działo się wiele i to aż za dużo, żeby w kilku zdaniach się zmieścić. Sprawa najważniejsza i najświeższa, to taka, że Oliwier został bez przedszkola!
Niektórzy może zapytają, jak to bez przedszkola? Przecież ma obowiązek jako zerówkowicz uczęszczać na zajęcia. Ano obowiązek obowiązkiem, a realia życiowe są zupełnie inne. Toczę wewnętrzną walkę, co dalej z tym wszystkim. Na razie napisałam w kilka miejsc odwołanie. Może ktoś przeżył podobną historię i zakończyła się dobrze?  Tylko, że pisząc dobrze, nie za bardzo nawet wiem, co by to miało oznaczać w tym konkretnym przypadku.
 Najbardziej boli to, że ci na których wsparcie liczyłam, pozostawili mnie z tym wszystkim samą. Jestem teraz tą złą, która odważyła się pisnąć o szkole (przecież powinnam sprawę załatwić po cichu), która ma szczytne idee, głosi pobożne hasła, jest pięknie wyremontowana... Ile prawdziwie fundamentalnej katolickiej treści jest w tej szkole? Szkoło, gdzie twój niegdysiejszy blask? Stań in splendore Veritatis!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz swoje uwagi, chętnie poczytam konstruktywne opinie nt. tego, co piszę :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.