i po Wielkanocy

i po Świętach...
Nie było obżarstwa tym razem. W umiarze dozowane jedzonko i picie. Jakoś tak szybko zleciały te Święta Wielkanocne. W piątek jeszcze Droga Krzyżowa ulicami naszego miasta, sobota to rozgardiasz w kuchni, w domu, chaos małżeński - horror jak dla mnie,( złe nie śpi :((( ) dopiero po Rezurekcji było spokojniej. Niedziela - u moich rodziców. Poniedziałek u męża rodziców.
Ks. Maciej Stanke zrobił fajną galerię, pozwoliłam sobie ją wstawić na bloga, jak się uda oczywiście, bo już robię kolejne podejście i nie chce się wpisać. Jesteśmy na jednej fotce, a na innej jest dziadek z wnukami :)

Posted in |

0 komentarze: